poniedziałek, 16 marca 2015

Szczęściarze vs pechowcy

Ostatnio u Igi w kurlandii przeczytałam o tym, że to od nas samych zależy czy jesteśmy szczęściarzami czy pechowcami. Niby oczywiste, a założę się że większość z Was pechem zazwyczaj obarcza jakieś siły wyższe. Uważam się za szczęściarę, bo jestem optymistką. Staram się wyolbrzymiać te dobre strony wszystkiego, co mnie spotyka. Nie oznacza to, że nie dostrzegam złych - widzę je, wyciągam wnioski ale staram się nie potęgować złych emocji, które zatruwają życie.

Na przykładach z mojego własnego podwórka pokażę, jak rozumiem szczęście i optymizm.

1. Od początku tego roku mieszkamy samodzielnie, w naszym domu. Pozazdrościć, prawda? A co jeśli Wam powiem, że dom jest nie do końca wykończony - na poddaszu nie mamy drzwi do pokoi, brakuje nam barierki i trepów na schodach a w większości pomieszczeń z sufitów zwisają gołe żarówki. Mi to nie przeszkadza, marzenie spełnione, cel zrealizowany. Żyrandole kiedyś przecież zawisną.

2. Kredyt spłacamy. Ale tylko przez 8 lat a nie przez 25.

3. Nie zarabiamy kokosów. Ale też nie spędzamy całych dni w pracy. Marzy mi się ambitna posada w zagranicznej firmie, ale... czy mojemu dziecku marzy się mama, którą widuje tylko w weekendy? Zdarza nam się w ciągu dnia w środku tygodnia (gdy tata ma przerwę w pracy, a dokładniej przejeżdża między jedną a drugą) wyjść razem na spacer. Nasze dziecko jest przeszczęśliwe mając nas oboje przy sobie.

4.  Nasze dziecko jest ideałem (podkreślam-to moja subiektywna opinia:). To nic że już pokazuje swój charakterek, to jaki jest uparty i zawzięty. Jest przy tym bardzo inteligentny i uroczy, a to przysłania wszystko inne.

Jeszcze jedna rada "na szczęście": niczego w życiu nie żałować. Nie zmienimy tego co było, nie warto się na tym skupiać. Lepiej patrzeć przed siebie i dalej postępować tak, żeby było dobrze.
Wybaczcie mi te rady, wiele lat mi zajęło pojęcie powyższych prawd więc chciałabym Wam zaoszczędzić czasu ;) a Wy co sądzicie o szczęściu? Da się nim kierować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz